sobota, 22 marca 2014

Rozdział I. Biel, czerń i krew...

 Część 1: Gorące łzy...

 Rozdział I. Biel, czerń i krew...

15 lat wcześniej, Darkwood.
 Na poplamionej kartce, która leżała w koszyku razem z dzieckiem, pisało:
"Cokolwiek powiesz, cokolwiek zrobisz, zaopiekuj się dzieckiem. Nazywa się Aria.
Twój Przyjaciel."
  Zakapturzona postać postawiła koszyk przed drzwiami dwurodzinnego domu. Obejrzała się i zobaczyła małego chłopca z lizakiem w dłoni.
  To on... - pomyślała postać.
   Dziecko podeszło, nie wiedząc o nieuchronnej śmierci. Morderca rzucił się na chłopca z sztyletem w ręce.
  Był to sztylet ze szczerego złota, nakrapiany jadem węża. Gdy dziecko zostało zabite, padło na ziemię z krwawą  aureolą w koło jasnych kosmyków. Błękitne oczy chłopca patrzały w dal, jakby był zamyślony. Kobieta przyklęknęła koło zwłok, zamknęła oczka dziecka  i pomyślała:
Jeszcze tylko jeden.
#
Czasy  teraźniejsze, Darkwood
  Siedziałam właśnie na lekcji historii, malując na marginesie w zeszycie krzyż celtycki, atrybut Odyna i jak każdy byłam zdegustowana nowym nauczycielem.
  Nagle do sali weszła młoda kobieta, której włosy upięte  w piękne warkocze.
 - Dzień dobry, nazywam się Ann Sherr i jestem psychologiem, umówiłam się z matką Arii, że odbiorę ją z lekcji. - Tajemnicza nieznajoma uśmiechnęła się, mówiąc to, do nauczyciela.
   Pan Gott, młody, jąkający się mężczyzna, powiedział:
 - Myśślę, że z paniią nic jeej siię niie sttanie - wyjąkał Gott.
   Nie wierzyłam własnym uszom, on próbował flirtować? Nie, o tym nie będę myśleć, to jest zbyt straszne!
  Kobieta spojrzała się na mnie i powiedziała:
 - Pakuj się, idziemy. - Wtedy zauważyłam, że jej uśmiech był sztuczny.
   Wstałam i gdy zaczęłam się pakować, piórnik upadł mi na podłogę, wysypując przy tym całą zawartość. Schyliłam się i zaczęłam zbierać długopisy i ołówki, spojrzałam się wtedy na psycholog, której twarz wykrzywił grymas niezadowolenia.
 - Już, już... - Gdy zebrałam wszystko, wyszłam z nią z sali.
 - Lubisz tak robić?! - Jej głos stał się szyderczy.
   Nagle zaatakowała mnie z lewej strony. Potknęłam się i upadłabym, gdyby nie kobieta.
 - Nie jesteś psychologiem, czyż nie? - spytałam.
 - Nie jesteś zbyt inteligentna, Thrud? Jestem łowczynią głów. - powiedziała "Ann".
 - Jak mnie nazwałaś? - zdziwiona spytałam.
   Kobieta prychnęła i powiedziała:
 - Dziwisz się jak cię nazwałam, a nie dziwi cię, że jestem łowczynią głów? Nie będziesz błagać o litość?
   Pokręciłam przecząco głową i pomyślałam:
  To niemożliwe, Thrud jest Walkirią! Moja klasa pewnie robi sobie żarty...
 - Idziemy. Thrud! - krzyknęła łowczyni, ciągnąc mnie przy tym za rękę.
 - Ała! Puszczaj! - wydarłam się.
 - Zamknij się, głupia! Ty nic nie wiesz! - Ostatnie zdanie krzyknęła po chwili namysłu.
   Dociągnęła mnie do drzwi szkoły i wyciągnęła krótki sztylet. Zaczęła kreślić runy i zdążyłam przeczytać:
"Przejście do..."
  Potem wszystko zaczęło jaśnieć.
#
   Zobaczyłam mały, ciemny pokoik oświetlony tylko małą świeczką. Łowczyni wepchnęła mnie do pomieszczenia.
 - Czemu to robisz?! - spytałam bliska rozpaczy.
 - Jesteś naszą ostatnią nadzieją Thrud... - mówiąc to, zaśmiała się szyderczo i zamknęła drzwi.
   Wyczerpana psychicznie, opadłam na podłogę i zaczęłam płakać.
  Co ja jej zrobiłam? - to była moja ostatnia myśl przed zaśnięciem.
--------------------------
Jej! Pierwszy rozdział. Też krótki... dopiero jak akcja się rozwinie, rozdziały będą dłuższe :)

Pozdrawiam,
Ukochana Córeczka Bogini Niezgody

5 komentarzy:

  1. Edit.: Usuń kod, to irytujące.

    Ha, jestem! W końcu xD
    Już się biorę za opinię ;w;

    "(...) i jak każdy, byłam zdegustowana nowym nauczycielem."
    ~Bez przecinka.
    "Nagle do sali weszła młoda kobieta, której włosy upięte były w piękny warkocz."
    ~Powtórzenie "być".
    "(...)ją z lekcji. - tajemnicza nieznajoma uśmiechnęła się,(...)"
    ~Po myślniku z wielkiej litery.
    "- Myśślę, że z paniią nic jeej siię niie sttanie. - wyjąkał Gott."
    ~Bez kropki przed myślnikiem.
    "Nie wierzyłam własnym uszom on próbował flirtować?"
    ~Przecinek przed "on".
    "Kobieta spojrzała się na mnie i powiedziała:"
    ~Bez "się".
    " - Pakuj się, idziemy. - wtedy zauważyłam, że jej uśmiech był sztuczny."
    ~ Z wielkiej litery po myślniku,
    " - Już, już... - gdy zebrałam wszystko, wyszłam z nią z sali.
    - Lubisz tak robić?! - jej głos stał się szyderczy."
    ~Zarówno "gdy jak i "jej" z wielkiej.
    " Jestem łowczynią głów. - powiedziała łowczyni."
    ~"Powiedziałam" z wielkiej. Poza tym to powtórzenie jest tak widoczne, że aż razi. Jak słońce, a może i jeszcze bardziej?
    "- Zamknij się, głupia! Ty nic nie wiesz! - ostatnie zdanie krzyknęła po chwili namysłu."
    ~Po drugim myślniku z wielkiej litery.
    "Co ja jej zrobiłam? - to była moja ostatnia myśl, przed zaśnięciem."
    ~Bez przecinka.


    O matulu kochana ;-; Musisz zwrócić uwagę na poprawny zapis dialogów, łap link:
    http://www.ekorekta24.pl/proza/130-interpunkcja-w-dialogach-czyli-jak-poprawnie-zapisywac-dialogi

    Poza tym popracuj nad opisami. Naprawdę, aktualnie jest to tak płytkie jak kałuża po kapuśniaczku. Prolog podobał mi się o wiele bardziej. Zaczaruj mnie kolejnym rozdziałem, dobrze? Proszę, bardzo proszę :3
    Cóż mogę jeszcze powiedzieć? Widać, że dopiero zaczynasz przygodę z pisaniem, a jeśli się mylę, to siedzisz w tym dość krótko. Nie to, żebym z tego powodu miała traktować Cię ulgowo, co to, to nie.
    To może teraz tak pozytywniej - masz naprawdę śliczny szablon! Ta dziewczyna po prawej jest fantastyczna ^.^ Świetnie to wygląda, zwłaszcza że mam duży monitor i większość szablonów wygląda jak urwane ;-; Za to masz plusik~

    Dobra, to ja zakończę teraz komentarz.
    Weny~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech... no dzięki za komplement za szablon :) postaram się nie popełniać tych banalnych błędów. Tak historię z pisaniem dopiero zaczynam ;) Opisy nigdy nie daję opasłe w pierwszych rozdziałach... dopiero w 2 lub 3! Nie wiem czemu!
      Interpunkcja nigdy nie była moją mocną stroną.. Więc chociaż wiem nad czym popracować.

      Usuń
  2. Rozdział bardzo mi się podobał, czekam na II :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dość ciekawy rozdział, szkoda tylko, że taki krótki. Na początku troszkę się pogubiłam, ale myślę, że kolejne rozdziały wszystko mi wyjaśnią. Na błędy nie zwracam uwagi, bo dla mnie bardziej liczy się fabuła :)

    http://nathalie-rose-stories.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń